rynek usług finansowych dla służby zdrowia
Wiadomości z rynku
15-06-2010
PODLASKIE SERCA LECZONE BEZ KONTRAKTU
Jest sprzęt i pracownia na miarę europejską, a mimo to wciąż nie ma kontraktu z NFZ. Oddział kardiologii inwazyjnej w szpitalu wojewódzkim mógłby codziennie przyjąć nawet 15 pacjentów, a przyjmuje góra trzech. - Zatrudnicie kardiologów, będzie kontrakt - odpowiada fundusz. A tych jak na lekarstwo. Szpital wojewódzki, który jest najbardziej zadłużonym szpitalem w Podlaskiem, otwierając pracownię kardiologii inwazyjnej i wyposażając ją w angiograf, chciał zyskać możliwość uzyskania pewnych pieniędzy z NFZ. - Badania, które teraz można wykonać w naszym szpitalu, to są realne pieniądze i gwarancja tego, że NFZ zapłaci za nadwykonania. To są przecież procedury ratujące życie - mówił Jerzy Bychowski, szef kardiologii, kiedy w kwietniu otwierano oddział z wielką pompą. Wyposażenie kardiologii inwazyjnej wraz z aparaturą i oprzyrządowaniem kosztowało ponad 4 mln zł. Sam angiograf to koszt rzędu 2,4 mln zł. Z tego tylko 10 procent to wkład własny. Pozostała część pochodziła z funduszy unijnych. Niestety okazało się, że nie będzie tak różowo, jak zakładano na początku. Aparatura pracuje już drugi miesiąc, a wciąż oddział nie ma kontraktu z funduszem. Powód - Urzędnicy z NFZ zarzucili, że na oddziale nie ma wystarczającej liczby specjalistów.
tytuł pisma: GAZETA WYBORCZA - BIAŁYSTOK
autor: AGNIESZKA DOMANOWSKA
ilość stron: 3
« powrót