rynek usług finansowych dla służby zdrowia
Wiadomości z rynku
29-08-2008
PIELĘGNIARKI ZNÓW CHCĄ PODWYŻEK
Ze Szpitala Dziecięcego w Toruniu masowo odchodzą pielęgniarki. Te, które zostały, walczą o lepsze zarobki. Motywuje je zwycięstwo sióstr z Bielan, gdzie dyrekcja przystała na podwyżki. "Jeszcze chwila i będziemy na pograniczu bezpieczeństwa pacjentów" - powiedziała w sierpniu Anna Poczmańska, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w lecznicy. Pod koniec ubiegłego roku średnia podstawa pensji pielęgniarki wynosiła w Szpitalu Dziecięcym zaledwie 1,4 tys. zł. "Dlatego właśnie dziewczyny odchodzą i dlatego walczymy o lepsze zarobki. Chcemy zmiany polityki płacowej w szpitalu. Dziewczyny się kształcą, robią licencjaty, studia, a nic z tego nie mają. Szpital traci świetnych fachowców, którzy potrafią pracować z dziećmi" - mówi Poczmańska. Żeby Dziecięcy mógł normalnie funkcjonować, związki zawodowe zgodziły się nawet na zwiększenie limitu nadgodzin: ze 150 rocznie do 200. Siostry liczą na to, że dyrekcja lecznicy na Skarpie zaproponuje podwyżki - zdopingowana przykładem innych szpitali, poprawiających uposażenie pielęgniarek. Tak właśnie stało się w Wojewódzkim. Tu kierownictwo nie zdecydowało się co prawda na podniesienie pensji zasadniczej, a na dodatek, ale i tak zarobki poszły w górę. Lepsze zarobki marzą się też pielęgniarkom ze Szpitala Miejskiego. "Na razie jednak wstrzymujemy się z kategorycznymi żądaniami i dajemy szefostwu czas na zorientowanie się, jak nowy system rozliczeń wpłynie na budżet" - powiedziała dwa miesiące temu Małgorzata Steinke, szefowa OZZPiP w placówce.
tytuł pisma: GAZETA WYBORCZA - TORUŃ
autor: NATALIA WALOCH
ilość stron: 4
« powrót